Domowa Azja, czyli gotowany makaron po chińsku

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że kuchnia azjatycka wpisała się na stałe do menu Polaków. Co prawda często więcej ma ona wspólnego z glutaminianem sodu niż aromatem Wschodu, ale fakt faktem, że fala 'chińczyków' zalała nas już kilka lat temu. Osobiście nie dziwię się, że klientów jak przybywa, tak nie ubywa. ;) Mimo parnych i ciasnych knajpek z oczopląsogennym wystrojem, smak chińczyka rekompensuje wszelkie niedogodności. A zresztą - zawsze można wziąć danie na wynos. Fanom Chn szczególnie polecam ten 'wynos' uskutecnzić własny samochodem - po kwadransie w taką pogodę auto przesiąknie intensywnym i jakże charakterystycznym zapachem 'chininy z gwarancją utrzymania się woni do kilku dni.
Żeby oszczędzić sobie tzw. syndromu chińskiej restauracji, postawiłam dziś na chińszczyznę domową, według własnego pomysłu. Zaczynajmy.

Makaron po chińsku z sosem warzywami dietetyczny

Składniki (na 2 duże porcje)
- opakowane makaronu chow mein
- pół pęczka szparagów
- kalafior
- posiekane grzyby moon (garść)
- szczypiorek
- sól

Sos:
- dwie łyżeczki sosu sojowego
- łyżeczka sosu rybnego
-  pół szklanki wody
- przyprawa chińska





Zaczynamy od ugotowania makaronu według wskazówek na opakowaniu, odcedzamy.

Szparagi kroimy w kostkę, blanszujemy. Kalafior dzielimy na małe różyczki, gotujemy w osolonej wodzie do uzyskania miękkości (ja to robię od razu z grzybami moon). Składniki na sos mieszamy w naczyniu, wlewamy do garnka i zagotowujemy. Do makaronu wsypujemy sól, dodajemy pozostałe składniki na koniec polewając sosem. Jak widać ja lubię konsystencję lekko zupną, ale wtedy dodaję pełną szklankę wody do sosu.



 Smacznej kolacji!

Komentarze

Popularne posty