Różne kolory smaku, czyli Trzy Kolory Warszawa

Okolice Chełmskiej na Dolnym Mokotowie byłyby prawdziwą pustynią restauracyjną, gdyby nie Trzy Kolory. Lokal serwuje kuchnię fusion. Pofabryczne, przestronne wnętrze z artystyczną instalacją pod sufitem zrobiło na nas wrażenie, choć wielbiciele przytulności i tradycji będą zapewne utyskiwać na ten 'industrializm'. Do dyspozycji gości są regały z książkami, zadaszone patio przy wejściu do budynku z kącikiem dla maluchów oraz letni plac zabaw dla dzieci na zewnątrz restauracji. Wielki plus za głośność i akustykę muzyki, wyważoną tak, aby nie słychać było rozmów przy innych stolikach, ale jednocześnie nastawioną na idealną słyszalność partnera obok.




Co do obsługi - większych zastrzeżeń nie mamy, jednak brakowało tego "czegoś", co może po prostu nazwiemy szczerością - zarówno w uśmiechu jak i zainteresowaniu klientem.

Z menu lunchowego wybraliśmy kompot (już za 2 złote uraczymy się porą szklanką napoju), rosół (z pulpecikami drobiowymi, makaronem i szpinakiem który w ogóle nie był wyczuwalny ale nie wpłynęło ujemnie to na bardzo dobry, domowy smak zupy) oraz kulki ryżowe z brokułami w sosie paprykowym (polecamy szczególnie, lekka i bardzo smaczna wegetariańska pozycja), jednak określenie "ze świeżymi warzywami" jest mocno na wyrost, bo zaserwowane ogórek, papryka i pomidor świeżością nie zachwycały. To nie dziwi, taki sezon ale może lepiej zmienić warzywa bez smaku na surówkę zimową? Plus za kiełki.



Spróbowaliśmy także domowego fagottini z duszoną kaczką i jedną z naszych ulubionych przypraw, wędzoną papryką. Podane na ciemnym piwie, pierożki zachwyciły delikatnością połączenia ciasta i mięsa i sosu. Ale żeby tej subtelności za dużo nie było charakteru nadawała papryka. Idealnie wyważone proporcje.


Zamówiliśmy też stek z łososia w sosie teryiaki. Podana na makaronie udon z warzywami ryba nas rozczarowała - była zbyt sucha, a charakterystyczny łososiowy smak zginął w połączeniu ze słodkawym sosem. Może osobno składniki smakowałyby lepiej? Trudno osądzić.


Na strudel z ciasta filo wypełniony jabłkami i daktylami podany z kremem waniliowym i cukrem pudrem przyszło nam czekać prawie kwadrans. Smak deseru oraz przeprosiny pani kelnerki nie do końca zrekompensowały czekanie, ale skupmy się na jedzeniu. Ciasto idealnie kruche, a w połączeniu z wypełnieniem i kremem rozpływało się w ustach. Brawa także za propozycję podania.



Trzy Kolory, które, przyznamy, miały pretendować do bycia naszą ulubioną restauracją w okolicy, nieco nas rozczarowały. Bardzo dobrą alternatywą dla dań o typowo warszawskich cenach jest zróżnicowane menu lunchowe. Mimo kilku minusów takich jak niezbyt duże porcje i lekki przerost formy nad treścią, lokal może być dobrym miejscem na pogaduchy ze znajomymi czy miłe pędzenie czau całą rodziną.

Ocena ogólna: 7/10

Adres: Czerska 14, Warszawa
Witryna: www.trzy-kolory.eu
Zakres cen: 25-60zł.

Komentarze

Popularne posty