Perełka indyjskiej kuchni, czyli Mr India, Warszawa

Do restauracji Mr India wybraliśmy się późnym wieczorem. Już od progu powitał nas zachęcający zapach indyjskich przypraw i przemiła obsługa, a rozświetlone lampkami wysokie okna tworzyły romantyczny klimat. Pierwsze wrażenie postawiło poprzeczkę wysoko. Zajęliśmy miejsce na antresoli przy oknie. Wnętrze lokalu jest stylizowane co prawda na klimat Indii, ale nie ma (na szczęście) kiczowatego charakteru. Jest prosto i przytulnie. Rozbudowane menu to kolejny plus restauracji.




Obsługująca nas pani kelnerka to profesjonalizm, sympatyczność i dobra energia w jednej osobie :-) Nad zadowoleniem klientów czuwa nieprzerwanie przemiły i zaangażowany w życie restauracji Właściciel. Oby więcej osób związanych z branżą gastronomiczną tak fachowo i optymistycznie podchodzących do gości!


Do picia wzięliśmy m.in. polecony napój mango, słodki, gęstszy i orzeźwiający.

Na przekąskę wybraliśmy: chicken samosa (czyli efektowne kruche pierożki z kurczakiem, groszkiem i ziemniakami w środku - sycące i pyszne) oraz - nie mogłam się oprzeć serowemu przysmakowi - paneer pakora (czyli indyjski biały ser panierowany w mące grochowej, smażony. Zdecydowanie byłą to najlepsza indyjska wersja panierowanego sera, jaką jadłam w Warszawie). Przysmaki świetnie komponowały się z pysznymi sosami: tamaryndowym i miętowym (mój faworyt). 



Na drugie danie zdecydowałam się na rybę podaną w kawałkach z czosnkiem i przyprawami indyjskimi. Choć danie oznaczone jest jedną papryczką w menu, to przyznam, że trochę mnie w język zapiekło. Ryba rozpływała się w ustach, a w połączeniu z charakternym sosem nabrała wyrazistości. M. wziął krewetki z mieszanką warzyw w sosie curry - i oto nadszedł dzień, kiedy M. przekonał się do curry! :-) Do tego indyjski chleb naan: z masłem oraz czosnkiem - chrupiący, cienki, świeżutki... Pycha!Porcje (i przekąsek, i posiłków głównych) są tak spore, że nie da rady wszystkiego zjeść - część wzięliśmy na wynos.


Zwieńczeniem kolacji był deser lodowy, nieco odmienny od jego postaci spopularyzowanej u nas - gęstsze i bardziej kremowe kulfi to słodki przysmak hinduski. Wybraliśmy wersję o smaku pistacjowym oraz mango. Co tu dużo mówić - warto wrócić na same kulfi.




Świetny klimat, jeszcze lepsza obsługa i bardzo dobry stosunek jakości do ceny - tak pokrótce można podsumować restaurację Mr India. Po raz pierwszy tak naprawdę rozsmakowaliśmy się w indyjskiej kuchni i poczuliśmy nadzwyczaj przyjazną atmosferę. Serdecznie polecamy i już planujemy powrót.

Ocena ogólna: 9,5/10

Adres: aleja Komisji Edukacji Narodowej 47, Warszawa
Witryna: www.mrindia.pl
Zakres cen: 10-30zł.  









Komentarze

Popularne posty