Grecko dla turystów, czyli restauracja "Kos", Gdańsk

Do Kos trafiliśmy przechodząc przez ruchliwe uliczki Śródmieścia Gdańskiego. W środku było dużo ludzi, co nas (konformistycznie nieco) zachęciło do wejścia, ale to wystrój sprawił, że zostaliśmy. Zajęliśmy miejsce przy stoliku przy parapecie na którym ułożono kilka wygodnych poduszek tak by parapet "robił" za kanapę. Niestety tu większość przyjemności się skończyła.

Na menu czekaliśmy ok. 5 minut, po czym postanowiliśmy sami pójść po kartę i wtedy pojawiła się pani kelnerka, która wyglądała na dość zmęczoną. Na zrealizowanie zamówienia czekaliśmy do tego dobre 40 minut. Nie ukrywam, że ilość czasu spędzonego przez jedzeniem może trochę podirytować klienta. Jadłam sałatkę cesarską (na wzór tej oryginalnej, z dodatkiem boczku, bardzo efektownie podana, jednak trochę za mało wyrazista) oraz polędwicę z dorsza (mięso nieco wysuszone, ale dodatki dobre).

 Ceny typowo "turystyczne" - jakość jedzenia do ich wysokości nieadekwatna. Wizyty w lokalu nie żałuję, bo każde doświadczenie wzbogaca, ale nie wrócę.

Ocena ogólna: 6,5/10

Adres: ul. Piwna 9/10, Gdańsk
Witryna: http://www.restauracjakos.pl/

Zakres cen: 20-40 zł.