Miód dla oczu i podniebienia, czyli restauracja "Flaming & Co", Sopot

Flaming & Co jest lokalem otwartym na tegoroczne Święta Wielkanocne. Mieliśmy okazję zjeść tam przepyszne śniadanie świąteczne (restauracja jest połączona z Hotelem Chińskim, w którym mieliśmy przyjemność stacjonować), dlatego z pozytywnym nastawianiem wybraliśmy się tam na letni pierwszy posiłek. Pod względem wystroju lokal jest dla mnie idealny - stonowane, jasne barwy wnętrza, drewniane stoliczki z kolorowymi doniczkami. Energicznie, a zarazem relaksująco. Do tego można usiąść na zewnątrz - od razu przy Flamingu jest prywatna plaża Hotelu Chińskiego, a 200 metrów dalej rozpościera się bezkres morza. Marzenie!








Zapach świeżego pieczywa przyprawiał o lekki (a jakże pozytywny) zawrót głowy.
 


Bardzo sympatyczny i zorientowany kelner polecił nam croissanta z serem i szynką, ja natomiast zdecydowałam się na jajecznicę, do której można wybierać sobie dodatki - w moim przypadku były to pomidorki cherry i parmezan.


Jedzenie także nie zawiodło - jajecznica była przepyszna, a croissant smakował jak prosto z francuskiej kawiarni :) W restauracji spędziliśmy czas prawie do południa, bo nie sposób było zrezygnować z takiego relaksu na świeżym powietrzu. Jedynym, ale istotnym, minusem są wygórowane ceny, ale za ten klimat prosto jak z Riviera Maison - warto.

Ocena ogólna: 8/10

Adres: Al. Wojska Polskiego 1, Sopot
Witryna: http://www.flaming-co.com
Zakres cenowy: 40-80zł.

Komentarze

Popularne posty