Kulturalnie, nie kulinarnie, czyli Trzecia Waza, Warszawa

Trzecia Waza znalazła się na liście naszych kulinarnych odkryć małych i większych w czwartkowe popołudnie. Oprócz zadań kulinarnych, Waza spełnia także te kulturalno-społeczne, a jednego z takich wydarzeń (pt. Nowa Zimna Wojna) byliśmy właśnie świadkami. Z jednej strony jednak okazało się to wadą w postaci trudności robienia zdjęć. Trudno także było o miejsce, ale na szczęście zwolnił się jeden z stolików umiejscowionych stricte przy oknie - na parapecie dodatkowo są poduszki. Sam wystrój sprawia wrażenie bardzo estetycznego; postawiono na minimalizm kolorów i dodatków, który w tym wypadku sprawia się wyśmienicie.





Pan kelner, który z miejsca robił sympatyczne wrażenie, polecił nam kilka pozycji z menu, bardzo dokładnie je opisując, do czego niestety wielu panów i pań obsługujących nie przywiązuje. Niedługo potem podano nam napoje wraz z czekadełkiem w postaci kilku owoców.



Zdecydowaliśmy się na żurek, który w pierwszym odczuciu był bardzo dobry, jednak z każdą kolejną łyżką sprawiał wrażenie zbyt kwaśnego. W końcu musiałam zrezygnować.



Na drugie, lekkie danie zamówiliśmy placki ziemniaczane z łososiem (okazały się bez wyrazu, ale więcej przypraw bardzo podniosłoby ich walory) oraz sałatkę z serem korycińskim (bardzo dobry w smaku) podaną z sosem rabarbarowym (zbyt słodkim, ale doceniliśmy pomysł) pomidorkami, pestkami dyni, cebulą i roszponką.





Dobrze, że w Warszawie powstają miejsca, które nie tylko oferują jedzenie i napoje, ale także proponują wydarzenia związane z kulturą; sztuką i nauką. Jednak Trzecia Waza nie zachwyca smakami, co mam nadzieję, niedługo się zmieni.

Ocena ogólna: 5,5/10

Adres: Krakowskie Przedmieście 64, Warszawa
Witryna: www.trzeciawaza.pl
Zakres cen: 20-40zł. 

Komentarze

Popularne posty