Smaczny constans, czyli Kuchnia Orientalna II, Warszawa
Co je Cud Food podczas 35-stopniowego upału? Wcale nie lody, wcale nie potrawy na zimno, ale... gorące dania azjatyckie. Przynajmniej wiemy już, co czułby (jeśli by czuł...) kurczak z rożna pod koniec pieczenia. Nadszedł czas na sequel recenzji Kuchni Orientalnej na Mokotowie.
Wnętrze, obsługa, kucharz, czas realizacji zamówienia i niesłabnące zainteresowanie klientów - to aspekty, w których nic się nie zmieniło. Mamy natomiast bardziej czytelne menu i lepiej wykorzystaną przestrzeń, na której zmieściło się więcej stolików.
M. tym razem wybrał krewetki z sosie słodko-kwaśnym. Porcja okazała się idealna, a ilość krewetek i warzyw koktajlowych także zadowalała. Niestety, ze smakiem już gorzej - całość byłą lekka mdła i nie zostawiła po sobie zbyt pozytywnego wrażenia.
Ryba w cieście w 5 smakach (bez problemu można dostać takie połączenie, choć w menu mintaja w takim zestawie nie ma) jest pyszna - chrupiąca, doprawiona, świeża. M. z zazdrością spoglądał na mój talerz, bo wyglądała zachęcająco. Danie jest bardzo sycące - nie sposób zjeść całe - my poratowaliśmy się pudełkiem na wynos.
Podczas poprzednich wizyt próbowaliśmy też innych dań i trzeba przyznać, że wśród innych "chińczyków" (choć to raczej "wietnamczyk"), które odwiedziliśmy, ten przy Bartyckiej wypada bardzo pozytywnie.
"Chińskie" na szybko wcale nie musi kojarzyć się ani z zapachem glutaminianu (i innych niezbyt zachęcających do jedzenia związków chemicznych), ani z ciasną budką, której daleko do estetyczności, ani z tzw. syndromem tejże restauracji. W Kuchni Orientalnej przy Bartyckiej nie zostaną może zaspokojeni wymagający smakosze tradycyjnej kuchni azjatyckiej, ale czy tego wymaga się od baru serwującego dania typu fast food? Oczekiwania raczej zawężają się do tego, by zjeść smacznie, syto i tanio. I takie wymagania ten lokal na pewno spełnia nadal, także mimo krewetkowej wpadki ocena pozostaje bez zmian.
Ocena ogólna: 8/10
Adres: Grupy AK "Północ" 4, Warszawa
Witryna: http://www.chinczyk-bartycka.pl/
Zakres cen: 10-20zł.
Wnętrze, obsługa, kucharz, czas realizacji zamówienia i niesłabnące zainteresowanie klientów - to aspekty, w których nic się nie zmieniło. Mamy natomiast bardziej czytelne menu i lepiej wykorzystaną przestrzeń, na której zmieściło się więcej stolików.
M. tym razem wybrał krewetki z sosie słodko-kwaśnym. Porcja okazała się idealna, a ilość krewetek i warzyw koktajlowych także zadowalała. Niestety, ze smakiem już gorzej - całość byłą lekka mdła i nie zostawiła po sobie zbyt pozytywnego wrażenia.
Ryba w cieście w 5 smakach (bez problemu można dostać takie połączenie, choć w menu mintaja w takim zestawie nie ma) jest pyszna - chrupiąca, doprawiona, świeża. M. z zazdrością spoglądał na mój talerz, bo wyglądała zachęcająco. Danie jest bardzo sycące - nie sposób zjeść całe - my poratowaliśmy się pudełkiem na wynos.
Podczas poprzednich wizyt próbowaliśmy też innych dań i trzeba przyznać, że wśród innych "chińczyków" (choć to raczej "wietnamczyk"), które odwiedziliśmy, ten przy Bartyckiej wypada bardzo pozytywnie.
"Chińskie" na szybko wcale nie musi kojarzyć się ani z zapachem glutaminianu (i innych niezbyt zachęcających do jedzenia związków chemicznych), ani z ciasną budką, której daleko do estetyczności, ani z tzw. syndromem tejże restauracji. W Kuchni Orientalnej przy Bartyckiej nie zostaną może zaspokojeni wymagający smakosze tradycyjnej kuchni azjatyckiej, ale czy tego wymaga się od baru serwującego dania typu fast food? Oczekiwania raczej zawężają się do tego, by zjeść smacznie, syto i tanio. I takie wymagania ten lokal na pewno spełnia nadal, także mimo krewetkowej wpadki ocena pozostaje bez zmian.
Ocena ogólna: 8/10
Adres: Grupy AK "Północ" 4, Warszawa
Witryna: http://www.chinczyk-bartycka.pl/
Zakres cen: 10-20zł.
Komentarze
Prześlij komentarz