Mało ryby w rybie, czyli bar Derkacz, Gdańsk

Położony dosłownie kilkanaście metrów od plaży bar Derkacz przyciąga turystów głównie lokalizacją. Wnętrze urządzone jest w stylu marynistycznym, z ciekawymi elementami na ścianach. Do lokalu przynależy spory ogródek z ciasno ustawionymi stolikami. Zamówienia składa i odbiera się przy barze, co może budzić zdziwienie przy typowo restauracyjnych cenach.

Obsługa pozostawia wiele do życzenia - przyjmująca zamówienie pani nie wiedziała nawet, czym różni się jedna ryba od drugiej, o paragon również musieliśmy się doprosić.

Zupy (ogórkowa i tradycyjnie dla J. - żurek) okazały się strzałem w dziesiątkę. Dobrze doprawione, zawierające dużo treści i tradycyjny, polski smak.

. 
Gorzej było z rybami. Zamówione przez nas dorsz i sola w zestawie z surówkami i opiekanymi ziemniaczkami miały... praktycznie ten sam smak, w którym świeżości czuć nie było, nie mówiąc już o jakimkolwiek morskim posmaku. Porcją ryby i dodatków trudno było się najeść, mimo dosyć wysokiej jak na takie danie ceny.

                                                                                   *
Z Derkacza nie wyszliśmy ani najedzeni, ani zadowoleni - a szkoda, bo lokalizacja i zupy (mimo braku profesjonalizmu obsługi) nastroiły nas bardzo pozytywnie do dalszej części posiłku. Przyjmujemy to jednak jako doświadczenie kulinarne i szukamy dalej idealnego miejsca na obiad w Trójmieście. :-)

Ocena ogólna: 4/10

Adres: ul. Hallera 277, Brzeźno, Gdańsk
Witryna: Zomato
Zakres cen: 25-40zł.