Pachnące Bałkany z grilla - restauracja Konoba Kusta, Pržno, Czarnogóra

Jadąc z Kotoru do Budvy, naszym oczom ukazała się Konoba Kusta. Od razu zachęciła nas wyglądem, więc skręciliśmy na parking. Menu też pasowało (a raczej: po prostu była tam zupa rybna i sporo mięsnych dań), więc błyskawicznie zajęliśmy miejsca przy stoliku. A, jednak nie tak błyskawicznie, bo najpierw rozejrzeliśmy się po całej Konobie i chcieliśmy usiąść na górze, skąd rozpościera się widok na piękną plażę Pržno, będącą częścią Riwiery Budvańskiej, ale nie można tam było przebywać z psami. Wybraliśmy więc stolik przy uroczym oczku wodnym. Restauracja jest podzielona na dwie części - jedna znajduje się pod dachem, ale na zewnątrz (parter + piętro), a druga w środku budynku. Jest też wspomniane już oczko wodne z małym wodospadem i dużo ozdobnych smaczków jak na przykład posążki czy mini kolumny.


A to owy piękny widok na port:



Wróćmy jednak do samej Konoby. 🍖
Przez to, że "nasz" pan kelner miał czas na wszystko oprócz... nas, siedzieliśmy w Kusta ze dwie godziny. Czas oczekiwania na kartę, dania, rachunek i co tam jeszcze, był bardzo dłuuuugi. Pewnie gdybyśmy nie byli zmęczeni po noclegu w aucie i całodziennej podróży, a przy okazji głodni jak wilczki, to byśmy machnęli ręką. Niestety, byliśmy :x

Zamówiliśmy oczywiście lemoniadę (jak to na Bałkanach bywa - arcykwaśna!); napój idealny na 35-stopniowy upał.

Sałatka szopska, nieodzowny element każdej wizyty w gastro na Bałkanach, była przepyszna. Ach, te czarnogórskie pomidory, papryka, cebula, ogórek i owczy ser... Można by fantazjować o tym połączeniu bez końca, ale najlepiej je zajadać ;-)




Obejść się nie mogłam także bez zupy rybnej (mogę pięć razy dziennie, a łatwiej mówiąc - zawsze :D), a ta po prostu rozpływała się w ustach, choć nie wiem czy dla zupy to jakiś ekstra komplement ;)



Dania główne, czyli grillowane warzywa i grillowana wieprzowina (vješalica), sprawdziły się równie dobrze. Nawet wiedząc, że Czarnogóra grillem przecież stoi, warzywa zaskoczyły smakiem. Polane oliwą i posypane ziołami były według mnie najlepszym daniem jakie zamówiliśmy w Kusta.


Fryteczki też niczego sobie, choć jak dla mnie mogłyby sobie bardziej poociekać tłuszczem, a co mi tam!




 Vješalica też trzymała poziom. Podana była z poszatkowaną cebulą i frytkami. A propos cebuli - jest ona jednym z nieodzownych dodatków czarnogórskiej kuchni, zwłaszcza do mięs. Sama wieprzowina Kucharz zdecydowanie wiedział, co robi ;-)


                                                                               *

Konoba Kusta to miejsce mając w sumie same zalety (w tym lokalizacja pt. "kopara opada"), z wyjątkiem obsługi. Choć zawsze warto brać poprawkę na to, że obsługujący nas człowiek może mieć gorszy dzień, to jednak przy jednorazowej wizycie odejmuje to trochę radości z jedzenia. I tak bardzo polecamy - wpadać, czekać (:D) i zajadać!

Ocena ogólna: 8/10

Adres: E80, Pržno 85315, Czarnogóra
Witryna: http://kusta.me/index.html
Zakres cenowy: 30-50zł.







Komentarze

Popularne posty