W starym dobrym stylu, czyli Stara Szafa, Warszawa

Starą Szafę odwiedziliśmy w tegoroczne święto zakochanych (które chyba powinno nazywać się także restaurant day, bo oblężenie wszelkich lokali gastronomicznych jest zapewne największe w ciągu roku - i dobrze!). Nazwa informuje nas trochę o kuchni (głównie staropolska, ale w świeżym, czasami nowatorskim wydaniu, przełamana kilkoma pozycjami choćby kuchni włoskiej), a trochę o wystroju, przy którym warto się chwilę zatrzymać. Wnętrze faktycznie trochę przypomina szafę (na suficie w jednym z pomieszczeń wiszą nawet drzwiczki owego mebla), dominuje w nim drewno, a dzięki dodatkom w postaci butelek w dopasowanych kolorach, sporej ilości doniczek z kwiatami, obrazów, figurek, świeczek i innych detali, nie sposób odmówić restauracji stylowości i klimatu. Smaczku dodają także takie rozwiązania jak okienko w ścianie oddzielającej dwie sale.





Menu jest treściwe i niezbyt długie, raczej nastawione na klienta jedzącego mięso, choć są i pozycje rybne/wegetariańskie. Można spróbować tradycyjnych rodzimych dań w nowym wydaniu (np. pieczona kacza z sosem wiśniowym, tatar ze śledzia z jalapeno) lub tym bardziej tradycyjnym, ale są także krewetki, gnocchi czy zupa cytrynowa.

Przy wymienianiu plusów Starej Szafy trzeba wspomnieć o obsłudze - wszystkie panie są sympatyczne, pomocne (choć bardziej pasuje określenie "wsłuchujące się w potrzeby klientów" ;)) i nad wyraz profesjonalne. Mimo pełnego obłożenia, nie było żadnych zastojów w obsłudze zamówienia,  a drobne problemy zostawały rozwiązywane od razu.

Zamówiliśmy zupę szefa - tym razem był to krem z cukinii; bardzo gęsty i pożywny, z dodatkiem aromatycznych przypraw i płatków migdałowych. Pyszne rozpoczęcie kolacji.


Na drugie danie zdecydowaliśmy się na sałatkę z pieczonym kozim serem, rukolą, pestkami dyni i słonecznika oraz (tutaj uskuteczniliśmy małą modyfikację, bo fanami buraka nie jesteśmy) boczniakami. Do tego sos balsamico. Sałatka w tym wydaniu smakiem nie zaskoczyła, ale żadnemu ze składników nie można odmówić bardzo dobrej jakości i sposobu przyrządzenia, szczególnie boczniakom i serowi.


Nieco rozczarował nas sandacz pieczony w pomidorach podany z purée ziemniaczanym - w tym połączeniu wypadł zbyt delikatnie, brakowało jakiejś wyrazistej nuty. Szkoda, bo tak jak w pozostałych daniach - i tutaj ryba była bardzo dobrej jakości; soczysta i miękka.




                                                                             *
Numerem jeden w Starej Szafie jest dla nas atmosfera stworzona przez wystrój, obsługę i nastrojową muzykę. To właśnie klimat, połączony oczywiście z dobrą kuchnią, sprawia, że można się tu zrelaksować nie patrząc na zegarek. Ceny do najniższych nie należą, ale są uzasadnione jakością serwowanych potraw. Jedynie na wielkość potraw można by trochę ponarzekać,  bo jak zazwyczaj najadamy się takim zestawem, tak ze Starej Szafy wyszliśmy z lekkim niedosytem w żołądkach ;) Niemniej Stara Szafa nas urzekła i z chęcią skosztujemy jeszcze innych pomysłów szefa kuchni.

Ocena ogólna: 8/10

Adres: Ul. Ludna 10, Warszawa
Witryna: http://www.staraszafa.pl/
Zakres cen: 35-60 zł. 

Stara Szafa Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato

Komentarze

Popularne posty