Czeska tradycja z autorską fantazją, czyli restauracja U Kroka, Praga, Czechy

Praga w okresie bożonarodzeniowym przyciąga miliony turystów. W tym roku przyciągnęła również i nas. Miasto w tym czasie przybiera arcybogatą świąteczną szatę, a w połączeniu z najpiękniejszymi jarmarkami na świecie wygląda po prostu magicznie. Trzeba się jednak przygotować na wszechobecne tłumy, ścisk i kolejki do każdego stoiska z aromatycznymi trdelníkami. Z racji takiej ilości ludzi ciężko było zastosować naszą metodę wybierania knajpy pt. "gdzie dużo siedzi, tam dobrze karmią", bo praktycznie każde miejsce z jedzeniem było przepełnione. Zasugerowaliśmy się więc opiniami w odmętach internetu i tak znaleźliśmy położony pół godziny żwawym marszem od staromiejskiego rynku lokal U Kroka, gdzie podobno trzeba zjeść będąc w stolicy Czech. Na wolne miejsce w restauracji czekaliśmy drugie tyle, ale przy dobrych napojach czas aż tak się nie dłużył :-) Miejsce urządzone jest w stylu loftowym (ceglane ściany, łukowe okna, metalowe lampy), nie wygląda jednak surowo. Dobrze dobrane oświetlenie, ciekawe obrazy i sporo drobnych dekoracji buduje razem przytulny, trochę nostalgiczny, a trochę romantyczny nastrój.  



Być obsłużonym przez taki zespół jak u Kroka to sama przyjemność. Barmani, kelnerzy i menadżerka dwoją się i troją, żeby każdy gość wyszedł stąd zadowolony. Jak oni to robią, że przy takim obłożeniu, tempie i nierzadko przecież trudnych klientach nie widać po nich cienia zmęczenia czy zniechęcenia (a wręcz przeciwnie)? Tego nie wiemy, ale wychodzi im to perfekcyjnie.

Karta dań to tradycyjna kuchnia czeska przełamana europejskimi wpływami i wzbogacona autorskimi pomysłami kucharza. W soboty i niedziele można skosztować weekendowego menu, które sporo mówi o fantazji szefa kuchni. Nie zanotowaliśmy obecności wegańskich dań, ale już dla wegetarian jest osobny dział w karcie. Jednak równowaga czeskiej kuchni jest zachowana, czyli największy wybór mają mięsożercy.

Na początek zamówiliśmy przystawkę składającą się z regionalnego, dojrzewającego sera z mleka krowiego z farmy Krasolesí. Pyszny, wyrazisty smak, raczej krucha konsystencja i nuta goryczki, którą przełamał dodatek cebulowej konfitury z wiśnią i orzechy włoskie na słodko. Przystawka idealna.

Zachwyciła nas też (a raczej - najbardziej) zupa serowo-ziemniaczana. To jedno z tych dań, które U Kroka nie występują w podstawowym menu i można jej spróbować w wybrane weekendy, także mieliśmy szczęście. Bardzo gęsta, z dużą ilością sera, o słodkawym posmaku, bardzo sycąca, z kleksem zielonej oliwy na wierzchu. Mniam!


Widząc na sąsiednim stole obłędnie prezentującą się golonkę, porzuciliśmy myśl o żeberkach. Z tego co zauważyliśmy, wiele osób tak robiło i tym sposobem na niemal każdym stole znajdowała się solidna porcja wieprzowiny. Mięso okazało się świetnie przyprawione, brakowało jej jednak trochę soczystości. Do tego była przyrządzona znowu na słodko (w miodzie). Po przystawce i zupie zrobiło się już mdło, do tego nie jesteśmy zagorzałymi fanami tego rodzaju mięsa na słodko. Do golonki zaserwowano kapustę zasmażaną (a jakże) na słodko, słodkie ogórki i w tym momencie nawet największy wielbiciel słodkości wymięka :D

.

Ale, uwaga, zamówiliśmy jedno danie, które aż tak słodko się nie zapowiadało - ziemniaczane stożki (choć nazwalibyśmy je raczej kluskami albo kopytkami) podane z kremowym szpinakiem i confit czosnkowym. Jednak nadzieje okazały się płonne i z całego zestawienia słodki nie był tylko... czosnek. Całość mimo to okazała się bardzo zgrana, a smak nietypowy i oryginalny; szczególnie taka alternatywa dla sosu czosnkowego przypadła nam do gustu.

Jak zapytano nas o deser na słodko, to myśleliśmy, że uciekniemy bez płacenia. Oczywiście żart, grzecznie podziękowaliśmy i jeszcze trochę podelektowaliśmy się atmosferą miejsca. ;-)
.

                                                                   *

Dla skosztowania specjałów u Kroka z pewnością warto oddalić się od serca miasta i zapuścić w mniej oblegane dzielnice. Nie jest to może totalne "the must" w Pradze, ale jeśli szukacie gustownego miejsca ze swobodną atmosferą i solidną kuchnią z wyselekcjonowanymi składnikami, to U Kroka raczej nie ma prawa Was zawieść. Punkty odejmujemy za dosyć podobne, słodkie nuty w każdym zamówionym daniu, które nie dały długo delektować się smakiem. Za to dla zachęcenia dodamy jeszcze, że serwują tu piwo rżnięte, czyli takie w dwóch kolorach, oczywiście ze sporą ilością pianki.

Ocena ogólna: 8/10

Adres: ul. Vratislavova 28/12, Praha 2, Czechy
Witryna: https://www.ukroka.cz
Zakres cen: 300-450 CZK

Komentarze

Popularne posty