Grunt to dobra atmosfera, czyli Grunt i Woda, Warszawa

Piękne lato mamy tej wiosny! ;-) W związku z tym nadwiślański brzeg przeżywa ostatnio prawdziwe oblężenie, tym bardziej, że kluby, kawiarnie i restauracje właśnie się otwierają lub swoje otwarcie miały niedawno. Idąc bulwarem Flotylli Wiślanej trudno nie zauważyć Gruntu i Wody, moim zdaniem wizualnie najlepszej miejscówki po mokotowskiej stronie Wisły. Na każdej ze "ścian" altany tworzącej główną konstrukcję miejsca wiszą drewniane doniczki z kolorowymi kwiatami, a wokół króluje zieleń. Jakby tego było mało, w Gruncie można usiąść także na odsłoniętym tarasie na piętrze lub małej plaży, na której położony jest plac zabaw. Warto zajść też na tyły lokalu, gdzie znajdują się hamaki i podświetlony napis "Wisła", robiący wrażenie oczywiście nocą, kiedy to Grunt nabiera bardziej imprezowego charakteru.






Menu jest krótkie i można w sumie zawrzeć je w kilku słowach: kanapki (lub na ciepło - foccacie), frytki, kiełbasa i kaszanka. Do frytek dostępnych jest kilka sosów, także tych bazujących na robionym na miejscu majonezie. Są też opcje wegańskie.
Obsługa jest zdecydowanie mocną stroną Gruntu i Wody - panowie obsługujący kuchnię okazali się przesympatyczni i pomocni, czym podkreślili luźną i przyjazną atmosferę miejsca.

Dodatkowo dziś dostępny był chłodnik, na który od razu się połasiłam ;-) Był orzeźwiający, jednak nie miał najważniejszego, czyli głębi. Szkoda, ale dzięki obietnicom jednego z kucharzy o ulepszeniu przepisu, dam mu druga szansę.

Frytki nas zaskoczyły, i to bardzo pozytywnie. Chrupiące na zewnątrz, miękkie w środku, nie ociekały tłuszczem (co niestety często się frytkom zdarza) i podnoszący ich walory sos Cezar. Do tego porcja była całkiem spora.


Foccacia wegańska + szparagi, pesto wegańskie, tofu, truskawka nas nie porwała. Wiemy, że teraz jest trend na niekonwencjonalne łączenie smaków, ale truskawka ze szparagami i serem zgrywały się średnio. Całość próbowało ratować smaczne zielone pesto.


Druga foccacia, również w formie kanapki, ale z kalmarem, nie bez powodu polecana jest w internetach ;-) Dołączamy do grona fanów kalmarów w Gruncie, których jakość i przyrządzenie zdecydowanie zasługuje na pochwałę i rekomendację. Kanapce charakteru i świeżości dodała także rukola i pomarańcza. Świetne zestawienie!


Na deser nie musieliśmy wybierać ciasta, bo los zrobił to za nas - został tylko placek drożdżowy ze śliwką, zresztą bardzo dobry. Do tego poprawne espresso. Trzeba spróbować pozostałych ciast, choć z tego co widać rozchodzą się jak świeże bułeczki i może być z tym problem (co jest bardzo adekwatnym porównaniem, bo kanapki ze świeżym pieczywem cieszą się tu też duża popularnością).



                                                                            *
Grunt i Woda przyciąga nas najbardziej ze względu na lokalizację, wygląd i atmosferę; jedzenie jest dodatkiem. Doceniamy też dobre podejście do klienta i brak chodzenia na łatwiznę - większość produktów jest produkcji własnej i nie zawiera konserwantów. Minusem są ceny, co nie powinno niestety dziwić nikogo znającego nadwiślańskie standardy; tu po prostu nie funkcjonuje pojęcie "tanio" i trzeba się na to przygotować.
PS Według (mniej i bardziej oficjalnych) doniesień na dniach otwiera się nowa "gruntowa" strefa kuchenna opierająca się na menu rybnym. Czekamy z niecierpliwością. :-)

Ocena ogólna: 7/10

Adres: Bulwar Flotylli Wiślanej, Warszawa
Witryna: https://www.facebook.com/Gruntiwoda/
Zakres cen: 20-30zł.

Komentarze

Popularne posty